Archiwa gospodarcze w Polsce niemal nie istnieją. Tymczasem przechowują one ważną dokumentację. Wprawdzie również w Szwajcarii ich status pozostawia wiele do życzenia, jednak mimo to prezentuje się o wiele lepiej aniżeli w naszym kraju. Może warto byłoby przenieść doświadczenia szwajcarskie na polski grunt?
Archiwa gospodarcze – temat praktycznie zupełnie pomijany i traktowany w polskiej archiwistyce marginalnie, w Szwajcarii znajduje swoje poczesne miejsce i jest przedmiotem zainteresowania środowiska archiwalnego. Temat jest szczególnie trudny ze względu na fakt, iż dotyczy sektora w zdecydowanej większości prywatnego, który ustawodawstwo archiwalne obejmuje w sposób bardzo ograniczony, nawet w przypadku udziału właścicielskiego Skarbu Państwa (w warunkach polskich). Z drugiej strony występuje niewielkie zainteresowanie ze strony samych podmiotów gospodarczych kwestiami związanymi ze sposobami wartościowania dokumentacji, zabezpieczania i archiwizacji, nie mówiąc o trwałym przechowaniu jej części dla przyszłych pokoleń. O dziwo, nie jest to tylko problem występujący w naszym kraju, dostrzegają go również członkowie Szwajcarskiego Stowarzyszenia Archiwistów i Archiwistek (Verband Schweizerischer Archivare und Archivarinnen -VSA) i próbują wyjść temu zagadnieniu naprzeciw.
Od 1994 roku przy VSA działa grupa robocza do spraw prywatnych archiwów gospodarczych (Arbeitsgruppe Archive der privaten Wirtschaft), która zajmują się zagadnieniami związanymi z przejmowaniem, opracowaniem i zabezpieczaniem dokumentacji prywatnego sektora gospodarczego. Duży problem stanowi jednak deficyt profesjonalnie działających archiwów wyspecjalizowanych w przechowywaniu tego typu dokumentacji. Innym niekorzystnym czynnikiem jest z kolei fakt, iż firmy szwajcarskie nie są zainteresowane długotrwałym przechowywaniem swojej dokumentacji. Wyjątek stanowi tu dokumentacja, która posłużyła do badań powołanej w 2001 roku komisji Bergiera badającej postawę Szwajcarii w czasie drugiej wojny światowej.
Liczący ponad 11000 stron raport, w którego opracowaniu uczestniczyli historycy ze Szwajcarii, Stanów Zjednoczonych, Izraela, Wielkiej Brytanii i Polski, został zamówiony przez rząd szwajcarski w reakcji na krytykę organizacji żydowskich, zarzucających bankom szwajcarskim utrudnianie spadkobiercom ofiar Holokaustu odzyskiwanie środków zdeponowanych w Szwajcarii. Komisja badała archiwa, udostępnione przez rząd Szwajcarii i wielkie przedsiębiorstwa w tym kraju.
Przedsiębiorstwa szwajcarskie nie są też prawnie zobligowane do tworzenia archiwów gospodarczych i przekazywania wartościowych dokumentów do jakichkolwiek instytucji przechowujących je. W archiwach kantonalnych państwowych i komunalnych, zbiory prywatnego sektora gospodarczego stanowią zaledwie margines zasobu i leżą poza sferą ich zasadniczej działalności.
W tej, wydawałaby się pesymistycznej ocenie zachowania dokumentacji obrazującej jedną z najważniejszych dziedzin ludzkiej aktywności, znajdują się również pozytywne zjawiska. W Szwajcarii działa Schweizerische Wirtschaftsarchiv (SWA) stanowiące część Biblioteki Uniwersyteckiej w Bazylei, gdzie prowadzi się systematycznie dokumentację wszystkich najważniejszych firm i związków gospodarczych w Szwajcarii. Gromadzi ono również akta ponad 500 małych i średnich przedsiębiorstw od 1910 r. Archiwum finansowane jest ze środków fundacji - Stiftung zur Förderung des SWA. Z kolei Archiwum Historii Współczesnej przy Eigenossisches Technologie Hochschule w Zurichu (Archiv für Zeitgeschichte der ETH)- wspierane przez centrale stowarzyszeń gospodarczych, jest bardzo aktywne w dziedzinie gromadzenia archiwów stowarzyszeń wspierających gospodarkę Szwajcarii. Zasoby obu tych archiwów dostępne są online. Swój znaczący udział w upowszechnianiu informacji o archiwach gospodarczych ma także VSA i działająca w jego ramach grupa robocza, która stworzyła portal informacyjny o archiwach gospodarczych w Szwajcarii i księstwa Lichtensteinu - arCHeco. Analogiczny portal działa również dla obszaru Niemiec i Austrii Wirtschaftsarchivportal WAP .
W kontekście powyższego trudno nie myśleć z obawą o losach naszych zasobów archiwalnych proweniencji gospodarczej choćby tych po PRL-u, które nie zostały w porę zabezpieczone na fali masowych likwidacji w latach 90-tych, lub też trafiły do rozlicznych przechowawców prywatnych. Także od strony informacyjnej – gdzie i jakie dokumenty są przechowywane- obecny stan przyprawia wielu poszukujących o zawrót głowy.
Jolanta Leśniewska
AP Płock O/Kutno
Źródło: http://www.archiwa.net