Fragment omówienia autorstwa Zdzisława Chmielewskiego:
"Z podsumowania drogi naukowej W.K. Roman wynika, że sposobiła się do tej
książki ok. 10 lat. Po habilitacji (2003), wieńczącej badania autorki w Wojskowym
Instytucie Historycznym, Centralnym Archiwum Wojskowym i Wojskowej
Komisji Archiwalnej (zwłaszcza nad niedostępnymi dotychczas archiwami KGB),
otrzymała propozycję pracy w prestiżowym Zakładzie Zarządzania Dokumentacją
i Informacją Archiwalną Instytutu Historii UMK. Przychodzi czas na realizowanie
nowych zadań badawczych poświadczonych kolejnymi książkami: Podstawy
zarządzania informacją (Toruń 2012) i wydaną rok później, stanowiącą przedmiot
niniejszej recenzji, publikacją Współczesna kultura dokumentacyjna.
Tę jedną z bardziej interesujących w ostatnich latach pozycji polskiej archiwistyki
poprzedziła seria artykułów, w których autorka starała się niejako rozszyfrowywać
stopniowo istotę interesujących ją kwestii szczegółowych. Pisała
m.in. o archiwizacji dokumentacji fi lmowej i telewizyjnej, archiwizowaniu stron
World Wide Web, archiwistycznych odniesieniach „obrazów kultur”, rozproszeniu
polskiej dokumentacji audiowizualnej, kulturze informacyjnej Europy czy
procesach ożywiających terminologię archiwalną. Poszukując w ten sposób klucza
interpretacyjnego dla swego ambitnego przedsięwzięcia, musiała dotrzeć do
stosownej literatury krajowej i obcej, tworząc siłą rzeczy niebanalny, przydatny
dla badaczy kanon bibliografi czny. Nie ulega wątpliwości, że będzie traktowany
przez czytelników recenzowanej książki ze szczególną uwagą.
Publikacja, wnosząca do polskiej archiwistyki potrzebny współczesnej nauce
interdyscyplinarny walor, wywoła zapewne wielokierunkową dyskusję, łącznie
z ewentualnymi próbami reinterpretacji wniosków autorki. Zapowiadając niniejszym
przyszłą, twórczą debatę, niżej podpisany zamierza tu jednak skupić się
głównie na eksponowaniu zasadniczych motywów płynących z poszczególnych
rozdziałów pracy oraz na bezpośrednim odniesieniu się do podstawowych wątków
— jakby ich „dointerpretowaniu”.
Można wyodrębnić w pracy dwie podstawowe części, które tworzą dwa
pierwsze i trzy następne rozdziały. Interesujące wprowadzenie do nich stanowi
wstęp, uzasadniający konieczność dostosowania rozwiązań konstrukcyjnych
książki do przyjętych przez autorkę generaliów — przekonywającego ukazania
miejsca kultury dokumentacyjnej w przeobrażeniach cywilizacyjnych współ-
czesnego świata. Podtrzymuje równocześnie potrzebę retrospektywnego ujmowania
procesu cywilizacyjnego, postrzegania teraźniejszości jako kondensacji
poprzedzających ją nawarstwień. W takim, jak sądzę, kontekście należy rozumieć
tytułową „współczesność”, która po prostu kumuluje wielopokoleniowy
dorobek, nadając mu postać zgodną z „dzisiejszymi” uwarunkowaniami. ..."
Źródło: Archeion, t. 115