Zbigniew Gluza, Dekada przed archiwistyką społeczną, w: "Archiwistyka Społeczna", wyd. Ośrodek KARTA, Warszawa 2012, ss. 7
"Pojęcie „archiwistyka społeczna” w zasadzie nie pojawiało się w przestrzeni
publicznej przez dwa dziesięciolecia III Rzeczpospolitej. Nie był stosowany taki
termin, bo i nie uruchomiono tej dziedziny aktywności oddolnej, w której
poszczególne ogniwa tworzyłyby całość. Archiwa społeczne bowiem do dzisiaj
nie były powiązane żadną tkanką – jako byty zazwyczaj efemerydalne,
trwające wraz z energią środowiska, które daną placówkę powołało do życia;
zatomizowane, bez związków dwustronnych między sobą i takich, które
łączyłyby je wszystkie.
Określenie archiwów mianem społecznych nie było oczywistością. Gdy
sami zaczęliśmy tego terminu szerzej używać (legalizując Archiwa KARTY
w latach 1990–92), miał on charakter prekursorski: definiował stojące przed
nami zadanie do wykonania. Z czasem okazało się, że z pojęciem tym wiąże się
niebagatelny problem braku regulacji prawnych – szczególnie po poruszającym
wyobraźnię ratowaniu archiwum Towarzystwa Przyjaciół Pamiętnikarstwa
(„Karta” 36/2002, Archiwa społeczne). Oto zbiory wyspecjalizowanego stowarzyszenia
znalazły się dosłownie w błocie. I nikt za to nie odpowiadał. Nikt
nawet nie musiał przepraszać. (...)"
Źródło: http://archiwa.org/as/as_img/uploaded/3.Archiwa_spoleczne_podrecznik_Gluza_1.pdf (dostęp z 13.08.2017)